Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - "Jak Gudzowaty prowokował Michnika"

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" ujawnia zapis rozmów Adama Michnika z Aleksandrem Gudzowatym. Przez wiele godzin biznesmen usiłował wydobyć od naczelnego "Gazety Wyborczej" potwierdzenie, że gazeta pisała na jego temat na zamówienie służb. Prawdopodobnie wiedział, że spotkanie jest nagrywane - pisze dziennik.

O nagranych rozmowach było głośno od wielu dni. Mówił o nich ostatnio kilkakrotnie Aleksander Gudzowaty, informując, że są elementem zawiadomienia prokuratury. Biznesmen chce, żeby śledczy sprawdzili, czy ktoś planował zamachy na niego i jego rodzinę.
Najwięcej miejsca w dialogach zajmują skargi Gudzowatego pod adresem Michnika. Biznesmen ma pretensje, twierdzi, że "Gazeta Wyborcza" go szkaluje. Na początku jednej z rozmów przypomina Michnikowi wcześniejsze spotkanie. Według przedsiębiorcy, Michnik miał mu powiedzieć, że informacje do nieprzychylnych artykułów pochodziły ze służb specjalnych. Chodziło o wykrytą przez "Gazetę Wyborczą" sprawę tajemniczego światłowodu wzdłuż gazociągu jamalskiego.
Według stenogramu, Michnik w tej rozmowie mówi: "Myśmy dostali przeciek i to nie ja osobiście z kół, do których istniało domniemanie, że są związane ze służbami stricte w sprawie światłowodu". Mimo nacisków nie chce jednak ujawnić źródła informacji gazety - pisze "Rzeczpospolita".
Gudzowaty atakuje naczelnego "Gazety Wyborczej" za teksty krytykujące ideę budowy gazociągu Bernau-Szczecin. "Jest dokładnie dwadzieścia osiem kilometrów. I temu poświęcił pański Kublik kilkadziesiąt artykułów, mówiąc, że to jest dla Polski złe" - narzeka. Dodaje, że "dupek z kontrwywiadu was oszukał", a brak rurociągu służy interesom rosyjskim. "Oni za tę pracę powinni dostać order Czerwonej Armii. Bo umożliwili wyłącznie Rosjanom monopol gazowy w Polsce" - przekonuje biznesmen.
Dziś Gudzowaty zapewnia, że nie chciał atakować Michnika potajemnym nagraniem. "Chciałem, żeby Adam Michnik był świadkiem w toczącym się śledztwie. Opowiedział mi, że artykuły powstały z inspiracji służb specjalnych - zapewnia.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" są oburzeni sprawą. Zastępca redaktora naczelnego dziennika Piotr Stasiński oświadczył, że jest absolutnie wykluczone, by jakiekolwiek publikacje w "Gazecie Wyborczej" powstały z inspieracji służb specjalnych.
Fragmenty stenogramów z rozmów Adama Michnika z Aleksandrem Gudzowatym - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

iar/Rzeczpospolita/kal/dj

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)