Lorenzo Bini Smaghi podkreślił, że podanie konkretnej daty zobowiązuje dany kraj do wprowadzenia reform strukturalnych i porządkujących finanse publiczne. Jednocześnie zobowiązuje władze do wypełnienia tych deklaracji.
Smaghi zaznacza jednak, że określenie zbyt ambitnego terminu i niespełnienie wszystkich kryteriów może wywołać poważne problemy - nie tylko gospodarcze, ale i społeczne. Członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego zwraca też uwagę na fakt, że ogłoszenie daty opłaci się Polsce i Polakom, ponieważ większość naszego handlu zagranicznego stanowi wymiana z pozostałymi krajami Unii Europejskiej - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
"Rzeczpospolita"/jurczynski/dabr