Według dziennika, pracownicy SGH na znalezisko natrafili przypadkowo, znajdowało się ono w kartonowym pudle. A tam - kilkadziesiąt dokumentów zapisanych atramentem na papierze czerpanym. Niektóre - czytamy w "Rzeczpospolitej" - są sygnowane przez polskich władców - królową Bonę, Zygmunta Augusta, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pochodzą z lat 1555-1790.
Jedna z hipotez - wyjaśnia dziennik - mówi o tym, że unikalne dokumenty trafiły do warszawskiej uczelni przed drugą wojną światową. Przekazać je miała szkole pewna rodzina. W czasie wojny spaliły się katalogi, jednak królewskie dokumenty ocalały.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/kawo/jj