Nowa aparatura ma dawać dokładniejsze wyniki. Naukowcy mówią w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że ich urządzenie może zaoferować dwukrotnie większą dokładność niż klasyczne USG. Liczą, że pozwoli to radykalnie zwiększyć prawdopodbnieństwo wykrycia raka.
Takiego urządzenia nikt na świecie jeszcze nie produkuje. Do badania wykorzystuje ono bezpieczne ultradźwięki. Kobieta kładzie się na brzuchu, zanurza pierś w wodzie, a resztę wykonuje ultradźwiękowy tomograf transmisyjny. Komputer na podstawie wyników generuje obraz przestrzenny, dokładnie tak jak w przypadku tomografu komputerowego czy rezonansu magnetycznego.
Aparatura testowana na Politechnice Wrocławskiej to egzemplarz laboratoryjny. Jak pisze "Rzeczpospolita", aby wdrożyć jego produkcję i zamienić w sprzęt dostępny w placówkach medycznych, potrzebne są ogromne pieniądze. A tych - jak na razie - uczelnia nie ma.
Rz/kal/krzycz