Ustawa okołobudżetowa, która zmienia kilka aktów prawnych związanych z realizacją budżetu na przyszły rok, musi wejść w życie 1 stycznia.
"Mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem zasad dobrej legislacji" - ocenia dr Marcin Warchoł z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego.
"Negatywne przykłady z przeszłości, np. afera Rywina, pokazują, że ustawy, zwłaszcza regulujące kwestie finansowe i karnoprawne, powinny być przygotowane z zachowaniem należytej staranności. Tu tego nie dochowano" - podkreśla dr Warchoł w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Gazeta opisuje, że w czasie posiedzenia wiceprzewodnicząca komisji Krystyna Skowrońska z PO nagle wyciągnęła z teczki plik kartek papieru. Był to maszynopis z dodanymi długopisem uzupełnieniami i skreśleniami zatytułowany "Propozycje dodatkowych zmian do projektu ustawy około-budżetowej". Materiał wcześniej był posłom nieznany. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", wiceszefowa komisji przekonywała, że to "niezbędne poprawki" zgłoszone przez rząd i rekomendowane przez resort finansów.
Przegłosowanie pakietu "poprawek Skowrońskiej" zajęło koalicji PO-PSL nieco ponad 15 minut.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/dj