Ryszard C. przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim i ma status więźnia niebezpiecznego.
"Rzeczpospolita" pisze, że biegli psychiatrzy orzekli, iż w czasie dokonywania czynu sprawca "rozumiał jego znaczenie i był w stanie kierować swoim postępowaniem" (to oznacza, że może w pełni za niego odpowiadać). Jednak - według nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" - uznali również, że Ryszard C. ma zaburzenia osobowości i w chwili zabójstwa działał w silnym wzburzeniu.
Gazeta przypomina, że 19 października ubiegłego roku Ryszard C. wtargnął do łódzkiej siedziby PiS i zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później zaatakował paralizatorem i ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły. Według zeznań świadków krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
Jak czytamy, mężczyzna usłyszał pięć zarzutów: zabójstwa, usiłowania zabójstwa, stosowania przemocy z powodu przynależności politycznej (dwa zarzuty, ponieważ dotyczy to dwóch osób: Rosiaka i Kowalskiego) oraz nielegalnego posiadania broni.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kawo/kry