Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" Czy mogli uratować Polaka?

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" ujawniła, że przez dwa miesiące po porwaniu Piotra Stańczaka nie działał polski wywiad wojskowy w Afganistanie. Gazeta przypomina, że gdy 28 września 2008 roku inżynier Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany w Pakistanie niedaleko granicy z Afganistanem, przedstawiciele rządu zapewniali, że służby robią wszystko, aby odnaleźć Polaka. Ze specjalną misją negocjacyjną udał się do Afganistanu i Pakistanu były dyplomata Zenon Kuchciak, okrzyknięty polskim Jamesem Bondem.

Tymczasem gazeta dotarła jednak do dokumentów, które wskazują, że właśnie we wrześniu 2008 roku szef Służby Wywiadu Wojskowego generał Radosław Kujawa zakazał pracy wywiadowczej trzem z czterech znajdujących się wówczas w komórce afgańskiej oficerom operacyjnym. Byli to jedyni wojskowi wywiadowcy, którzy na co dzień utrzymywali regularne kontakty z Afgańczykami. Mieli też wśród nich liczne źródła informacji.
Wszystko działo się po tym, gdy prezydent Lech Kaczyński w lipcu 2008 roku skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o SKW i SWW. Jej przepisy zakładały, że oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy nie zdążyli przejść weryfikacji do Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub SWW, mogą wykonywać zadania, w tym działania operacyjno-rozpoznawcze, w nowo powstałych służbach wojskowych.
Właśnie w takiej sytuacji znalazła się trójka żołnierzy SWW w Afganistanie. Wcześniej służyli w WSI i nie zdążyli przejść weryfikacji. Kujawa zakazał im pracy do momentu orzeczenia TK.
Więcej o sprawie w "Rzeczpospolitej".

IAR/Rzeczpospolita/lm/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)