Według gazety, do tej pory przekazano 72 miliony, jednak malezyjscy pośrednicy otrzymali z tej kwoty zaledwie 22 miliony. Reszta pieniędzy trafiła na konta tajemniczych spółek między innymi z Portoryko. Jedną z nich jest firma Lurig SA. Z dokumentów, do których dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że zarejestrowana na karaibskiej wyspie spółka podpisała z Bumarem umowę agencyjną opiewającą na ponad 10 milionów dolarów.
Ze śledztwa gazety wynika, że portorykańska firma była tak zwanym słupem, przez który przekazywano pieniądze do zarejestrowanej w Londynie Subci Ltd. W wyniku takich operacji finansowych Bumar mógł stracić około 2 i pół miliona dolarów. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Więcej o niejasnościach w malezyjskim kontrakcie Bumaru w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/iar/lm/kk