Według gazety, na uroczystości nie zaproszono generała Wojciecha Jaruzelskiego, mimo że uczestniczył w bitwie, służąc w jednostce zwiadowczej. Piotr Semka w komentarzu do artykułu podkreśla różnicę między bohaterstwem żołnierzy-kościuszkowców a późniejszymi dokonaniami generała. Publicysta przypomina, że wielu żołnierzy, którzy nie zdążyli wyjechać z ZSRR z generałem Andersem nie miało innej możliwości walki o Polskę.
Chociaż obchody będą skromne, a udział Jaruzelskiego jest wykluczony, decyzja ministra budzi kontrowersje. Z pomysłu ministra zadowoleni są kombatanci. Jednak zdaniem historyka Andrzeja Friszke bitwa pod Lenino nie jest wydarzeniem, które należałoby traktować jako święto narodowe. Dlatego informację o uczestnictwie Aleksandra Szczygły w uroczystościach traktuje w kategoriach kampanii wyborczej.
Bitwa pod Lenino miała miejsce 12 października 1943 roku. W natarciu wojsk frontu białoruskiego uczestniczyła 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, która poniosła znaczne straty. W walkach zginęło ponad 500 polskich żołnierzy, a prawie 1800 zostało ciężko rannych. Od 1950 roku rocznica bitwy była obchodzona jako święto Wojska Polskiego.
"Rzeczpospolita"/jp/ab