Choć AIDS wykryto u Mola w 1999 roku, gdy przebywał w ośrodku dla uchodźców pod Warszawą, to prawo nie daje możliwości zmuszenia chorego do leczenia ani poinformowania o chorobie ludzi, którzy się z nim stykali. Tymczasem lista kobiet, zarażonych wirusem HIV przez Mola, jest coraz dłuższa. Według gazety, do warszawskich punktów, prowadzących badania na obecność wirusa, przychodzą dziesiątki młodych kobiet. Tylko niektóre przyznają, że znały Mola. Od piątku przynajmniej u kilku kobiet testy wypadły pozytywnie. Policja sprawdza informacje o 18 innych.
Wirus, którego nosicielem jest Mol, działa wyjątkowo agresywnie na Europejczyków. Według nadkomisarza Marka Siewerta, który nadzoruje śledztwo, kilka zarażonych kobiet od razu zaczęło chorować na anginę nie dającą się wyleczyć antybiotykami. Chore są wyniszczone, niektóre schudły nawet 15 kilogramów.
Reżyser Mariusz Orski, który wystawił w Polsce sztukę Mola, mówi, że chciał on wykorzystać białego człowieka. "Tak, jakby każdy biały był mu coś winien. Czułem, że to jest bardzo zakorzeniony w jego psychice". Cały artykuł o sprawie Mola w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" 09 01/Siekaj/pul
