Kontrolę zleciła Kancelaria Premiera, bo docierały do niej informacje o nieprawidłowościach w GUS. W raporcie napisano między innymi, iż "Skala i kwoty, na które zostały zawarte umowy na prace spisowe, są wyjątkowe." Gazeta pisze, że większość pieniędzy na umowy-zlecenia - łącznie ponad 2,3 mln złotych, trafiło do kieszeni 67 pracowników. Niektórzy pracownicy dodatkowo mogli liczyć jeszcze na specjalny dodatek "spisowy" sięgający 12 tysięcy złotych - dodaje "Rzeczpospolita". Kontrola wykazała również inne nadużycia. GUS między innymi wypożyczył na trzydniowe szkolenie swoich pracowników kilkadziesiąt laptopów, płacąc za każdy 2 tysiące 400 złotych - w sumie urzad zapłacił prawie ćwierć miliona złotych.
Więcej o nieprawidłowościach w GUS w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
IAR/Rz/łp/ab