Jarosław Kaczyński uważa, że zawiódł Jana Olszewskiego, bo warszawskie PiS nie zebrało podpisów pod jego kandydaturą do Senatu - pisze "Rzeczpospolita" i dodaje, że winni będą ukarani.
Gazeta przypomina, że premier długo namawiał Olszewskiego, by ten zdecydował się na start do Senatu z Warszawy. Były premier zgodził się kandydować, a zebranie trzech tysięcy podpisów, potrzebne do rejestracji Olszewskiego władze PiS, zleciły stołecznym działaczom partii. Delegatura Krajowego Biura Wyborczego nie zarejestrowała jednak kandydata, uznając jedynie 2850 podpisów.
W partii trwa postępowanie, które ma wyjaśnić, jak doszło do kompromitacji - pisze dziennik. "Sprawa Jana Olszewskiego powinna być dokładnie i dogłębnie wyjaśniona. Nie można jej zostawić bez konsekwencji. Ktoś powinien ponieść odpowiedzialność, dlaczego mamy jednego senatora mniej" - uważa Artur Górski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Sprawa wyprowadziła z równowagi Jarosława Kaczyńskiego - pisze "Rzeczpospolita". Wydaje się przesądzone, że warszawskimi strukurami PiS-u przestanie kierować Bogdan Więckowski. W partii spekuluje sie, że stołecznym PiS-em mógłby w tej sytuacji pokierować Bartłomiej Szrajber lub Karol Karski.
Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/as/jędras
