W budżecie MON na przyszły rok dla Dowództwa Wojsk Specjalnych zarezerwowano przeszło 170 milionów złotych, czyli o 20 milionów więcej niż w 2008 roku. Problem polega na tym, że zamiast na rozwój zespołów i grup bojowych pieniądze te pójdą na wojskowych urzędników - pisze gazeta.
Komandosi nie kryją oburzenia. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreślają, że na przykład w GROM powinien powstać jeszcze jeden oddział bojowy, bo ci, którzy teraz zasilają jego szeregi wciąż jeżdżą na misje i nie mają czasu ani odpocząć, ani szkolić się w kraju.
Słów krytyki nie szczędzi też twórca i pierwszy dowódca elitarnej jednostki. Generał Sławomir Petelicki nazywa sytuację skandalem i wylicza, że jeśli plany MON zostaną wcielone w życie to na jednego komandosa przypadnie trzech logistyków. Więcej w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR/kl/MagM