Czy fotografia, na kanwie której powstała najnowsza książka Jana Tomasza Grossa, przedstawia ludzki plądrujących żydowskie mogiły w Treblince czy uczestników akcji porządkowania szczątków ? - pytają dziennikarze "Rzeczpospolitej". Autorzy artykułu dotarli do oryginału zdjęcia i okolicznej ludności, między innymi Tadeusza Kiryluka, wieloletniego kierownika muzeum w Treblince, który wcześniej udostępnił fotografię "Gazecie Wyborczej". Artykuł, opublikowany w "Gazecie Wyborczej" stał się dla Jana Tomasza Grossa inspiracją do napisania "Złotych żniw".
Tadeusz Kiryluk powiedział dziennikarzom "Rzeczpospolitej", że zdjęcie przekazał mu w latach 60. Lucjan Sikora, dróżnik z Poniatowa. Objaśniał, że przedstawia ono ludzi, których skrzyknął do uporządkowania szczątków na terenie obozu. "Dróżnik nie żyje. Ślad się urywa" - pisze "Rzeczpospolita".
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" napisali, że wieśniacy z fotografii zostali pojmani podczas akcji jednostki wojskowej z Ostrowii Mazowieckiej podczas plądrowania żydowskich grobów. Dokładniejszy opis operacji przeciw hienom odnalazła w archiwach historyczka Martyna Rusiniak - pojawia się tam data 4 marca 1946 roku. Dziennikarze "Rzeczpospolitej" sprawdzili pogodę na ten dzień w roczniku "Życia Warszawy"; przymrozki, zatory lodowe na rzekach. Tymczasem ludzie na fotografii są ubrani w letnie rzeczy - zwraca uwagę "Rzeczpospolita".
Kierownik muzeum w Treblince Edward Kopówka zrobił powiększenia twarzy postaci ze zdjęcia. W miejscowej prasie ukazało się ogłoszenie. Mieszkańcy będą szukać na zdjęciu swoich bliskich. "Wszyscy mają nadzieję, że znajdzie się jakiś dowód, iż ludzie z fotografii zostali napiętnowani pochopnie, gdyż nie byli hienami" - pisze "Rzeczpospolita".
"Rzeczpospolita"/IAR/dw/pbp
