Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" Załoga zostawiona we mgle

0
Podziel się:

Polscy wojskowi meteorolodzy o złej pogodzie w Smoleńsku dowiedzieli się dopiero 10 kwietnia o 8:25 - na kwadrans przed katastrofą - ustaliła "Rzeczpospolita". Jednak, jak pisze dziennik, nawet wtedy nie przekazali tej informacji załodze prezydenckiego Tu-154 M. Wojskowi piloci podkreślają, że należało to zrobić. Mówią, że w kwestii zabezpieczenia lotu do Smoleńska wykazano się biernością i chaosem.

Dziennik ustalił, że w toku śledztwa zapezpieczono między innymi dokumenty z Centrum Hydrometeorologicznego Sił Zbrojnych.
Jak pisze "Rzeczpospolita", depesza od cywilnych synoptyków z Okęcia była alarmująca: "Widoczność w Smoleńsku do 500 metrów, niebo niewidoczne". Informacje te pochodziły z cywilnej rosyjskiej stacji meteorologicznej. Centrum Hydrometeorologii nie przekazało już tych danych pilotom lecącym do Smoleńska. Dziennik podaje, że ostatnią depeszę o warunkach atmosferycznych załoga prezydenckiego lotu otrzymała tuż przed wylotem z Okęcia o 7:27, pochodziła ona z 5:00 i - jak się później okazało - była już dawno nieaktualna. Mówiła bowiem o dobrej widoczności.

Cały artykuł w "Rzeczpospolitej"

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Rzeczpospolita/ kawo/orzechowska

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)