Tuż przed aresztowaniem w związku ze sprawą świadomego zarażania kobiet wirusem HIV Kameruńczyk dostał mieszkanie od stołecznego samorządu, który co roku przyznaje pięć mieszkań uchodźcom znajdującym się w trudnej sytuacji. Okazało się, że jednym z członków pięcioosobowej komisji był sam Mol - ustaliła "Rzeczpospolita".
Przed rokiem Mol założył fundację, która miała pomagać uchodźcom i emigrantom. Niektórzy zainteresowani twierdzą, że jest to oszustwo, bowiem zbierane na szczytne cele pieniądze nie trafiały do potrzebujących.
"Rzeczpospolita"/ arturu/jędras