Obrona złożyła wniosek o umorzenie postępowania ze względu na toczący się równocześnie proces cywilny. Mecenas Adam Borkowski wyjaśnił, że w przypadku oddalenia zarzutów przeciw Tomaszowi M. w procesie cywilnym, postępowanie karne stałoby się bezcelowe. Sąd doszedł jednak do wniosku, że na tym etapie postępowania cywilnego podjęcie decyzji o umorzeniu byłoby przedwczesne. Sąd chce zapoznać się ze wszystkimi materiałami postępowania, a w szczególności przesłuchać świadków, w tym ojca oskarżonego.
Teraz obrona czeka na wyznaczenie przez sąd rozprawy głównej.
Były bydgoski poseł PiS, który po nagłośnieniu w ubiegłym roku sprawy został wykreślony z list wyborczych PiS do Sejmu obecnej kadencji, nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że nigdy wcześniej nie kwestionowano jego prawa do tego ryczałtu, mimo iż wykazywał w oświadczeniu majątkowym swoje warszawskie mieszkanie. Były poseł wyjaśnia, że występując o ryczałt, postępował zgodnie ze wskazówkami pracowników Kancelarii Sejmu.
We wrześniu zeszłego roku lokalne media w Bydgoszczy ujawniły, że Tomasz M. ówczesny lider PiS w Bydgoszczy i wiceszef klubu parlamentarnego PiS - od sześciu lat pobiera z kasy Sejmu comiesięczny dodatek 2 tysięcy złotych na pokrycie kosztów pobytu w Warszawie podczas prac w parlamencie. Poseł jest jednak formalnie właścicielem mieszkania w stolicy i nie mieszka pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy .
Wkrótce potem szef PiS, ówczesny premier Jarosław Kaczyński zdecydował o skreśleniu Tomasza M. z listy wyborczej do Sejmu.