Renata Jankowiak, była szamotulska działaczka partii Andrzeja Leppera potwierdziła przed sądem, że Beger płaciła jej za zbieranie podpisów pod listami poparcia. To właśnie w mieszkaniu Jankowiak dziennikarze poznańskiej redakcji "Gazety Wyborczej" za zgodą kobiety ukryli kamerę i nagrali jak była posłanka płaci mieszkańce Szamotuł. Sąd wysłuchał także zeznań grupy ludzi, którzy mówili, że podpisali listy poparcia dla Samoobrony za pieniądze. Za jeden podpis Renata Beger miała płacić od złotówki do 3 złotych. Świadkowie zeznali też jednak, że pieniądze dostawali od Renaty Jankowiak, a nie od byłej parlamentarzystki i właśnie na tym opiera się linia obrony Renaty Beger. Nie przyznaje się ona do płacenia w zamian za poparcie. Twierdzi, że to co widać na filmie to moment kiedy zwraca Renacie Jankowiak pieniądze za paliwo. Poza tym Renata Beger utrzymuje, że cała sprawa to wielka polityczno-dziennikarska prowokacja.
Kolejna rozprawa 12 czerwca. Renacie Beger za płacenie za podpisy wyborców grozi 10 tysięcy złotych grzywny.
