Chodzi o sprawę 30 tysięcy dolarów, które pewien biznesmen miał oddać Wachowskiemu jako zwrot pożyczki. Wachowski twierdzi, że biznesmen nigdy nie oddał mu pieniędzy, ale prokuratura - na podstawie zeznań biznesmena - oskarżyła Wachowskiego o kłamstwo.
Sąd Okręgowy rozpatrzył dziś apelację w tej sprawie złożoną przez Mieczysława Wachowskiego. Uchylając wyrok skazujący sąd podkreślił, że w sprawie jest zbyt wiele niewyjaśnionych wątpliwości, a wiele z nich dotyczy wiarygodności głównego świadka w sprawie, który obciąża Wachowskiego.
Były szef gabinetu prezydenta jest zadowolony z wyroku. Po wyjściu z sali powiedział, że ma nadzieję, iż w ponownym procesie zostanie uniewinniony.
Zdaniem Sądu Okręgowego, w sprawie powinno zostać jeszcze raz bardzo dokładnie przebadane pokwitowanie, jakie Wachowski miał wystawić biznesmenowi jako dowód przyjęcia zwracanych mu pieniędzy. Wachowski twierdzi, że biznesmen je spreparował.