Język raportów w sprawie domniemanych "miejsc odosobnienia" w Polsce, z którymi zapoznawał się Kochanowski był według niego językiem "magla". Cała zaś sprawa nie była -według rzecznika - traktowana do końca poważnie i odpowiedzialnie przez tych, którzy zajmowali się raportami.
Janusz Kochanowski wypomniał Komisji Parlamentu Rady Europy, że jeżdżąc po Europie i poszukując dowodów na istnienie tajnych więzień obciążała olbrzymimi wydatkami podatnika europejskiego, w tym też Polaków.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.