Szef sejmowej komisji obrony, Stefan Niesiołowski z PO uważa, że sprawę trzeba w końcu rozstrzygnąć. Podkreślił przy okazji, że Wojsko Polskie ma opinię wojska strzelającego do wrogów, a nie cywilów. Stąd - zastanawia się polityk - tak długo trwa proces, a sprawa nie jest tak prosta, jak się początkowo wydawało.
Wiceszef komisji obrony, Mariusz Kamiński z PiS-u liczył, że na uniewinnieniu żołnierzy sprawa Nangar Khel się zakończy. Zaznaczył, że nie dyskutuje z wyrokiem niezawisłego sądu, ale cieszy go, że sprawa zostanie do końca wyjaśniona. Podobnie decyzję Sądu Najwyższego ocenia inny wiceprzewodniczący komisji obrony Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
16 sierpnia 2007 roku, wskutek ostrzału wioski Nangar Khel przez polskich żołnierzy, zginęło sześć osób cywilnych, w tym troje dzieci, a dwie zmarły w szpitalu.
1 czerwca zeszłego roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił z braku dowodów siedmiu żołnierzy, oskarżonych o zabójstwo cywilów i ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego. Prokuratura odwołała się od tego wyroku do Sądu Najwyższego.
IAR