Eugeniusz Kłopotek jest zdumiony taką interpretacją tej sprawy. "Jeśli niczego nie było i nic się nie zdarzyło, to po co była ta cała zadyma" - pytał poseł PSL. Coś jednak się zdarzyło - uważa Eugeniusz Kłopotek i decyzja prokuratury jest zakakująca i może świadczyć o jej słabości.
Śledczy wskazali, że czyny opisane w postępowaniu zaistniały, ale nie nosiły znamion czynów zabronionych, a tym bardziej - przestępstwa.
W tym kontekście wskazano między innymi lobbing. Prokuratorzy tłumaczyli, że nie mogło być tutaj mowy o przestępstwie, bo w polskim prawie karnym nie istnieje pojęcie "nielegalnego lobbingu".