Sejm-prezydent-PiS-SN
PiS osamotnione jest w sprzeciwie wobec wydłużenia czasu pracy sędziów Sądu Najwyższego. Na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejm zajmie się prezydenckim projektem ustawy wydłużającym czas pracy sędziów Sądu Najwyższego z 70-go do 75-go roku życia.
- To rozwiązanie jest nieuzasadnione, oceniamy je negatywnie - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Marusz Błaszczak. Zdaniem przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS propozycja prezydenta uniemożliwia zmiany pokoleniowe, które w sądownictwie powinny nastąpić.
Leszek Miller nie wyklucza, że SLD tę zmianę poprze. Zastrzega jednak, że decyzję w tej sprawie klub podejmie dopiero jutro. Lider Sojuszu uważa, że należy wykorzystać wiedzę i doświadczanie sędziów SN. - To ludzie z ogromnym doświadczeniem i z bardzo oczywistymi kwalifikacjami. Więc jeżeli to miałoby posłużyć dobrze wymiarowi sprawiedliwości, to bylibyśmy gotowi to poprzeć - powiedział.
Propozycja, by sędziowie SN pracowali o pięć lat dłużej podoba się również Ruchowi Palikota. Andrzej Rozenek powiedział, że jego klub poprze nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. - Jeżeli to przynosi oszczędności i pozwala zagospodarować tą mądrość i wiedzę sędziów, to takie rozwiązania będziemy oczywiście popierać - zadeklarował.
Małgorzata Kidawa-Błońska z PO powiedziała jedynie, że Platforma będzie wnioskowała o skierowanie projektu prezydenta do dalszych prac w komisjach sejmowych.
Obecnie sędziowie SN przechodzą w stan spoczynku w wieku 70 lat ze świadczeniem w wysokości 75 procent ostatnich zarobków (bez dodatków). W 2011 roku było to 12 tysięcy 700 złotych.
IAR
