Marek Biernacki z Platformy Obywatelskiej tłumaczy, że obniżenie emerytur byłym komunistycznym funkcjonariuszom to wyraz sprawiedliwości. Poseł powiedział, że służby specjalne PRL działały przeciwko obywatelom swojego państwa. Dodał, że funkcjonariusze SB popierali system, który zbankrutował gospodarczo, a ludzie ci nie wypracowali żadnej składki emerytalnej.
Przeciwni ustawie byli posłowie Lewicy. Już dziś zapowiadają, że jeśli prezydent podpisze ustawę, SLD natychmiast zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Janusz Zemke uważa, że włączenie do ustawy członków WRON jest postawieniem Sejmu w roli sądu, a przecież proces autorów stanu wojennego wciąż trwa. Zemke twierdzi, że ustawa wprowadza odpowiedzialność zbiorową. Zaznaczył, że Lewica sprzeciwia się filozofii zemsty. Wyjaśnił, że funkcjonariuszom tym emerytury zostaną obniżone czterokrotnie i będą niższe niż przeciętne.
Ustawę poparli posłowie PiS. Jarosław Zieliński wyjaśnia, że chodzi w niej tylko o likwidację przywilejów emerytalnych, którymi obecnie cieszą się funkcjonariusze tych służb. Zieliński podkreśla, że osoby służące w tych strukturach nie były do tego zmuszane i korzystały z przywilejów w PRL.
Główną zmianą jaką wprowadził do ustawy Senat jest obszerna preambuła wyjaśniająca powody wprowadzenia ustawy. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że zmiany wprowadzone przez senatorów miały uchronić przepisy przed krytyką w Trybunale Konstytucyjnym.