Dwóch z nich to chłopcy, którzy przebywają na oddziale intensywnej terapii szpitala dziecięcego w Nowym Sadzie. Polska pielęgniarka z tego szpitala Irena Hardy przyznaje w rozmowie z reporterem Polskiego Radia, że obrażenia chłopców są poważne. "Jeden ma amputowaną rękę, seryjne złamania żeber i obrażenia płuc. Drugi ma przyszytą dłoń. Obaj leżą pod aparaturą i dostają leki nasenne" - dodała pielęgniarka.
W wypadku zginęło sześć osób w tym dwoje dzieci. Serbscy policjanci badają teraz dlaczego doszło do tragedii. Niewykluczone, że kierowca, który w momencie wypadku prowadził autobus, usłyszy wkrótce prokuratorskie zarzuty. Mężczyzna jest teraz zatrzymany i przesłuchiwany przez policję.