Zdaniem szefa dyplomacji, to sukces rządu Donalda Tuska, oskarżanego o uległość w polityce zagranicznej. Jego zdaniem, sukces został osiągnięty dzięki solidnej pracy i stanowczej postawie.
Powracające w polskie ręce mienie to cztery działki w Warszawie i okolicach. Przedstawiciele Kraju Rad wybudowali tam trzy ośrodki techniczne zajmujące się handlem radzieckimi maszynami i ich obsługą, a także osiedle mieszkaniowe.
Tygodnik Newsweek pisze na swoich stronach internetowych, że to przełom w ciągnącym się od kilkunastu lat sporze o nieruchomości rosyjskie w Polsce. Rosjanie mieli u nas 19 działek użytkowanych na mocy umów dwustronnych, a Polska w Rosji - 5. Ów dysparytet bezskutecznie usiłowały zlikwidować kolejne rządy. Sytuację utrudniał niejasny stan prawny wielu nieruchomości. Strona polska powołała Międzyresortowy Zespół do spraw Mienia Skarbu Państwa, któremu udało się ustalić, że gra toczy się o grunty obejmujące łącznie powierzchnię blisko 200 tysięcy metrów kwadratowych, z czego połowa położona była w kluczowych punktach Warszawy. Dopiero w zeszłym roku polski rząd zdecydował się na bardziej radykalny krok i część umów wypowiedział. Okres wypowiedzenia minął 27 czerwca.