Według Marka Wikińskiego, premier jest znudzony ciągła grą w ataku i chce za cztery lata przejść na bramkę - zostać prezydentem Polski. "Premier rozpoczął grę wstępną przed prezydenturą Tuska" - twierdzi poseł Wikiński. Jego zdaniem, "kiedy premier zobaczył łzy cieknące z oczu kobiet w Kutnie, a za chwilę relację z wizyty prezydenta na nowojorskich salonach, doszedł do wniosku, że czas zamienić się rolami". Poseł Sojuszu dodał, że przyjaciele premiera już spekulują czy będzie on wolał zostać prezydentem Polski czy na przykład komisarzem lub przewodniczącym Komisji Europejskiej.
Przed ostatnimi wyborami prezydenckimi premier zrezygnował z kandydowania, by pozostać szefem rządu i dokończyć reformy. PO zorganizowała prawybory, do których stanęli Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski.
Informacyjna Agencja Radiowa