Ciała dwóch kolejnych górników odnaleziono blisko centrum wybuchu, 350 metrów pod ziemią. Tym samym liczba odnalezionych ciał wzrosła do ośmiu. Zwłoki pierwszych sześciu zaginionych odnaleziono wczoraj w nocy 65 metrów przed epicentrum wybuchu. W pobliżu epicentrum temperatura wynosi nada 70 stopni Celsjusza, widzialność jest zerowa, wciąż wysokie jest stężenie metanu.
Minister gospodarki Lubomir Jahnatek wyraził przypuszczenie, że wszyscy górnicy zginęli natychmiast po wybuchu.
To największa katastrofa górnicza w historii Słowacji. Mimo trudnych warunków, panujących na miejscu wypadku, akcja ratunkowa nie została przerwana.
O godzinie 11.00 na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się słowacki rząd. Premier Robert Fico przekazał kondolencje rodzinom ofiar katastrofy, zapewnając o wsparciu finansowym rządu. Na Słowacji zostanie ogłoszona żałoba narodowa.
Przyczyny dramatu zbada specjalna komisja. Do eksplozji metanu doszło wczoraj rano, kiedy grupa strażaków usiłowała ugasić pożar w szybie we wschodniej części kopalni. Zdołano uratować 9 górników pracujących 500 metrów od centrum wybuchu, których fala uderzeniowa odrzuciła od miejsca eksplozji.