Wstrząsy to zjawiska naturalne w kopalniach - dodaje Madej. "Występowały one zawszę i będą występować. Wiele zależy jednak od ich siły. Ten w Bielszowicach był raczej słaby. W 10-stopniowej skali górniczej określiliśmy go jako czwórkę"- zaznaczył rzecznik.
Dodał, że kopalnie w Rudzie Śląskiej są szczególnie narażone na wstrząsy i tąpnięcia ze względu na ich wiek.
"Niektóre z nich mają nawet 250 lat. Długoletnia eksploatacja oraz zaniedbania, jakie miały miejsce wiele lat temu, wpływają na częstsze występowanie tych zjawisk"- powiedział rzecznik.
Do podziemnego wstrząsu doszło w nocy. Dwóch pracowników zatrudnionych w podziemnym chodniku zostało rannych. Ślusarz i sztygar pracowali przy skracaniu rurociągu przeciwpożarowego tysiąc metrów pod ziemią. Górnicy z ogólnymi potłuczeniami i otarciami głowy oraz pleców trafili do szpitala w Rudzie Śląskiej Goduli.
Na miejscu zdarzenia są specjaliści z Wyższego Urzędu Górniczego i Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach, którzy sprawdzają czy nie ma innych podziemnych skutków wstrząsu.