Przed Sądem Najwyższym w Warszawie rozpoczęło się pierwsze posiedzenie w sprawie zażaleń aresztowych w związku ze sprawą ostrzelania przez polskich żołnierzy wioski Nangar Khel w Afganistanie. Sąd rozpatruje sprawę za zamkniętymi drzwiami.
Sąd zajmie się dziś trzema zażaleniami złożonymi przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w Poznaniu, która nie zgadza się z wcześniejszą decyzją o zwolnieniu z aresztu trzech podejrzanych żołnierzy. Prokuratura twierdzi, że nadal istnieje obawa matactwa i sprzeciwia się wypuszczeniu podejrzanych na wolność.
Sąd Najwyższy rozpatruje też cztery zażalenia obrońców żołnierzy z wyższymi stopniami, którzy pozostali w areszcie. Mecenasi podkreślają, że powinna być wewnętrzna sprawiedliwość w kwestii stosowania tego środka zapobiegawczego. Chcą, by także ich klienci opuścili areszt.
Sąd Najwyższy każdy z wniosków rozpatruje pojedynczo. Wyznaczył po pół godziny na wysłuchanie argumentów prokuratora i obrońcy danego żołnierza. Posiedzenia zaplanowano w godzinach 11. 00 - 14.00. Wszystkie będą toczyć się z wyłączeniem jawności.
Sędziowie poinformowali, że decyzje zostaną ogłoszone zbiorczo. Nie wiadomo jednak, czy stanie się to dziś, czy - ze względu na zawiłość materii lub późną porę - na przykład jutro.
Sześciu żołnierzom prokuratura postawiła zarzut zbrodni wojennej, a jednemu - ataku na niebroniony obiekt cywilny. Śledztwo w sprawie Nangar Khel zmierza do końca. Prokuratura czeka tylko na opinię balistyczną. Niewykluczone, że dokumenty dotrą do śledczych pod koniec tego tygodnia.
| Do ostrzału afgańskiej wioski Nangar Khel doszło w sierpniu ubiegłego roku. Na miejscu zginęło 6 cywilów. |
| --- |