Na sali sądowej, z trójki oskarżonych obecny był jedynie Stanisława Kania. Czesław Kiszczak przebywa w szpitalu, a Eugenia Kempara za zgodą sądu nie uczestniczy w rozprawie. W jej sprawie prokurator wnioskował o przedawnienie.
Jak podkreślił prokurator Piotr Piątek z krakowskiej oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, oskarżeni brali udział w zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym i dokonali przestępstw przeciwko wolności.
Jak dodał, postępowanie sprawców stanu wojennego było bezprawne i niekonstytucyjne.
Piotr Piątek zaznaczył, że o skali naruszania podstawowych praw obywateli świadczy liczba osób pozbawionych wówczas wolności, pozbawionych pracy, czy zmuszonych do opuszczenia kraju.
Stanisław Kania nie zgadza się z oskarżeniem. Po wyjściu z sali rozpraw mówił, że kiedy był sekretarzem KC PZPR, nie zgadzał się z wprowadzeniem stanu wojennego. Jego zdaniem są na to dowody w postaci "dziesiątków dokumentów", wskazujących na jego odporność wobec presji Związku Radzieckiego.
Zdaniem Stanisława Kani, zarzut o uczestnictwo w nielegalnym związku przestępczym o charakterze zbrojnym nie jest przez prokuratora dostatecznie udowodniony.
Sąd dzisiejszą decyzję o przeniesieniu mów oskarżonych na 20 grudnia argumentował, tym że daje im to możliwość przeanalizowania mowy oskarżenia i dobrego przygotowania się do wystąpienia.
IAR