W USA są jednak i takie miejsca, w których nie toczy się kampania, a mieszkańcy żyją swoimi sprawami i do wyborów podchodzą z dużym dystansem. Jednym z takich miejsc jest miasteczko Warszawa w stanie Indiana. Od początku kampanii w Warszawie nie było ani jednego wiecu z udziałem kandydatów. Zachęcać do głosowania przyjechał tu jedynie burmistrz Indiany. W mieście są jedynie dwa małe sztaby obu kandydatów.
Większość mieszkańców Warszawy będzie głosować na Johna McCaina, bo miasto jest tradycyjnie republikańskie. Niezdecydowanych jest zaledwie garstka.
Podobnie jak w mieście Warszawa, w całym stanie Indiana wybory najprawdopodobniej minimalną przewagą wygrają Republikanie. John McCain zdobyłby wówczas 11 głosów elektorskich.