Trenerzy i piłkarze wychodzili na specjalny wybieg przy dźwiękach piosenki grupy White Stripes, która stała się nieformalnym przebojem mistrzostw. Kibice głośno skandowali ich nazwiska. Największe brawa dostali trener Joachim Löw, kapitan drużyny Michael Ballack, a także urodzeni w Polsce Miroslav Klose i Lukas Podolski.
Ulubieniec fanów Podolski zainicjował nawet zabawę z kibicami, którzy powtarzali za nim stadionowe okrzyki. Trener Löw obiecał, że na następnym turnieju Niemcy, jeśli znów trafią na Hiszpanię, to wygrają. A Ballack mówił, że bez wsparcia kibiców reprezentacja nie zdobyłaby wicemistrzostwa Europy, wzbudzając tymi słowami entuzjazm wśród publiczności.
W wielkiej fecie pod Bramą Brandenburską udział wziął cały sztab reprezentacji, włącznie z fizjoterapeutami i kucharzami. Niemieccy zawodnicy pożegnali się z kibicami trzymając transparent z napisem: "82 miliony plus 23 to jedna drużyna". 23 piłkarzy liczyła niemiecka kadra na Mistrzostwa Europy.