Nienajlepsza sytuacja finansowa Hiszpanii i problemy Włoch spowodowały ostatnio, że oprocentowanie obligacji tych krajów niebezpiecznie rosło, a w europejskim funduszu ratunkowym nie ma pieniędzy na ewentualną pomoc dla tych państw. Dlatego na Europejski Bank Centralny są teraz zwrócone oczy wszystkich. "Europejski Bank Centralny zrobi wszystko, by ocalić strefę euro" - tak zapewniał w ubiegłym tygodniu jego szef Mario Draghi. Dziś będzie wiadomo, czy była to zapowiedź skupu obligacji włoskich i hiszpańskich, co pozwoliłoby na zbicie ich rentowności. Według ekspertów to mogłoby uspokoić sytuację na rynkach finansowych, ale tylko na kilka tygodni i po wakacjach znowu będzie nerwowo. Powrócą zapewne pomysły zwiększenia europejskiego funduszu ratunkowego, który miałby skupować obligacje państw z problemami finansowymi. Na to do tej pory nie zgadzały się Niemcy.
IAR