Już pierwszego dnia uczennice musiały przyjść na zajęcia w białych chustach i granatowych długich tradycyjnych płaszczach. Część z nich nie spotkała dotychczasowych nauczycieli. Minister edukacji zakazał bowiem mężczyznom prowadzić lekcje w rządowych szkołach.
Decyzje hamasowskiego rządu wywołały burzę wśród Palestyńczyków. Ich zdaniem, ta radykalna organizacja dąży do islamizacji Strefy. Wielu rodziców rozważa przeniesienie dzieci do szkół prywatnych lub tych prowadzonych przez ONZ-wską organizację pomocową UNRWA.
Rzecznik Hamasu Taher al-Nunu tłumaczy, że rząd wprowadzając takie prawo chciał ulżyć rodzicom finansowo. Uczennice z kolei mówią, że nowy nakaz nie zda egzaminu, a przymusowe noszenie tradycyjnych strojów nie zmusi ich do głębszej wiary.