Za baryłkę ropy trzeba zapłacić ponad 116 dolarów; ceny rosną niemal nieprzerwanie od dwóch tygodni. Zdaniem analityków, ostatnie wzrosty podyktowane są zapowiedzią amerykańskiego banku centralnego dotyczącą pompowania w gospodarkę USA 40 miliardów dolarów miesięcznie. W ten sposób bank ma pobudzić rozwój gospodarzy; to z kolei poprawia nastroje inwestorów, którzy kupują ropę a ta drożeje.
Jednak zdaniem wielu ekonomistów, droga ropa hamuje wzrost gospodarczy - bo rosną koszty na przykład transportu. Niektórzy analitycy uważają, że obecny wzrost cen ropy jest w dużym stopniu wynikiem spekulacji i w związku z tym niedługo cena za baryłkę powinna spaść.
IAR