Zmiany polityczne w Iranie były jednym z najważniejszych wydarzeń kończącego się 2013 roku na świecie. W czerwcu wybory prezydenckie nieoczekiwanie wygrał umiarkowany polityk Hassan Rohani. Kilka miesięcy później wspólnota międzynarodowa po raz pierwszy od wielu lat zawarła wstępne porozumienie w sprawie irańskiego programu atomowego.
Hassan Rohani nie był faworytem wyborów prezydenckich. Eksperci stawiali na osoby mocniej związane z konserwatywnymi ajatollahami. 64-letni umiarkowany duchowny wygrał jednak wybory i od razu zapowiedział zmiany w gospodarce, prawach człowieka i ocieplenie w relacjach ze światem.
"Utworzę rząd mądrości i nadziei, który dla dobra islamskiego Iranu wskrzesi gospodarkę i moralność w społeczeństwie i będzie prowadził konstruktywny dialog ze światem" - mówił Rohani zaraz po wyborach.
Nowy prezydent, jak podkreślają eksperci za cichym przyzwoleniem rządzących krajem ajatollahów, wprowadził do rządu kilku umiarkowanych polityków oraz kobiety. W listopadzie jego doradcy wynegocjowali porozumienie nuklearne z sześcioma światowymi mocarstwami. Teheran zobowiązał się do zniszczenia uranu wzbogaconego do ponad 5 procent, ale Izrael ostrzegał świat, że Iran blefuje.
"Dzisiaj świat stał się znacznie bardziej niebezpiecznym miejscem, bo najbardziej niebezpieczny reżim świata zrobił krok na drodze do wyprodukowania najbardziej niebezpieczniej broni na świecie" - mówił zaraz po podpisaniu porozumienia izraelski premier Benjamin Netanjahu.
Zachód od wielu lat obawiał się, że irański program nuklearny ma na celu wyprodukowanie broni jądrowej. Teheran twierdzi, że chodzi jedynie o wyprodukowanie energii.
Po podpisaniu porozumienia w Genewie, część światowych mocarstw zapowiedziała złagodzenie sankcji wobec Teheranu.
Informacyjna Agencja Radiowa
