Według gazety, legendarny przywódca Solidarności konsekwentnie wykręcał się od respektowania dławiącego prawa stanu wojennego, ale przy okazji dyskusji z funkcjonariuszami przypomniał im, ile zrobił dla władz PRL. Miał powiedzieć, między innymi, "Ma pan dowody na to, że robiłem porządek. W Gdańsku wyrzuciłem wszystkich, którzy wam się mogli nie podobać - Borusewicza, Walentynowicz". Wczoraj Wałęsa nazwał w TVN24 te stenogramy kolejną fałszywką SB.
Bogdan Borusewicz odnosząc się do publikacji tygodnika powiedział w Sygnałach Dnia, że Lech Wałęsa myślał, że przechytrzy wszystkich. Dodał, że okazało się jednak, iż Służba Bezpieczeństwa nagrała jego rozmowy z funkcjonariuszami i teraz musi się z nich tłumaczyć.