KOR powstał równo 30 lat temu dla obrony robotników represjonowanych po ich protestach w czerwcu 1976 roku w Ursusie i Radomiu. Borusewicz przypomniał w Sygnałach Dnia, że co prawda początek KOR-u był w Warszawie, ale później powstał on też między innymi na Wybrzeżu czy w Lublinie.
Gość Sygnałów przyznał, że teraz wielu dawnych działaczy KOR-u dużo dzieli. Zapewnił jednocześnie, że szanuje wszystkich kolegów z tamtych czasów.
Marszałek Senatu nie jest zwolennikiem wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Jednak - jego zdaniem - jeśli rząd nie uzyska w Sejmie stosownej większości, będzie to niezbędne.
Borusewicz nie wykluczył możliwości koalicji PiS-u z Platformą Obywatelską. Ani w tym, ani w ewentualnym przyszłym parlamencie. Marszałek przypomniał, że nie należy do żadnej partii. Przyznał, że już raz jego starania o porozumienie PiS-u z PO nie przyniosły skutku.