Kilka dni temu kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy, Kazimierz Marcinkiewicz, zaapelował do sejmowej komisji śledczej do spraw bankowości, aby nie przesłuchiwała przed wyborami jego kontrkandydatki z PO, Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Posłanka powiedziała w "Sygnałach Dnia", że Marcinkiewicz wystąpił z apelem także we własnym interesie, gdyż też ma być przesłuchany przez komisję. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz Marcinkiewicz chce zachować pozytywny image, a tymczasem komisja będzie, jak się wyraziła, wbijać jej nóż w plecy. Kandydatka Platformy podkreśliła, że powołanie komisji było sprzeczne z konstytucją i jej partia czeka na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Gronkiewicz-Waltz dodała, że komisja ma kompromitować przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, a także odwracać uwagę społeczeństwa od problemów kraju. Decyzję w sprawie przesłuchania kandydatki Platformy komisja ma podjąć pojutrze.