Syryjska delegacja opuściła spotkanie Rady Praw Człowieka ONZ, poświęcone sytuacji w tym kraju. Przedstawiciel rządu w Damaszku oświadczył, że dyskusja była jałowa i naruszała procedury. Oskarżył też członków Rady, że chcą "ukryć akty przemocy, jakich dopuszczają się grupy uzbrojonych bojowników na niewinnych cywilach". Według niego, od 9 lutego rebelianci zaatakowali 18 szpitali, 18 punktów pomocy medycznej i prawie 130 karetki pogotowia.
Reżim Baszara al-Assada od 11 miesięcy krwawo tłumi demonstracje opozycji. Według syryjskich działaczy praw człowieka, przez ten czas zginęło około 8 tysięcy ludzi.
IAR
