Wczoraj dowództwo syryjskiej armii zrzuciło winę za niepowodzenie zawieszenia broni na rebeliantów. Według wojskowych, "grupy terrorystyczne" w przeciwieństwie do armii nie przestrzegają chwilowego rozejmu, a odpowiedzią na to są działania żołnierzy rządowych.
Zawieszenie broni w tym kraju zaczęło obowiązywać w piątek i ma potrwać do jutra - na czas święta ofiarowania Id al-Adha. Obie strony konfliktu zastrzegły sobie prawo do zbrojnej odpowiedzi w czasie rozejmu - w razie ewentualnego ataku ze strony przeciwnika.
Ostatni rozejm podpisano w kwietniu. Firmował go poprzedni wysłannik Ligi Arabskiej i ONZ do Syrii, Kofi Annan. Mimo deklarowanego zawieszenia broni, walki od kwietnia zaostrzyły się.
Według obrońców praw człowieka, w ciągu półtorarocznej wojny domowej w Syrii zginęło ponad 35 tysięcy osób.
IAR