W wywiadzie dla tureckiej gazety "Cumhuriyet" Baszar al-Assad powiedział, że "w 100 procentach żałuje, że turecki samolot został zestrzelony po tym jak znalazł się w syryjskiej przestrzeni powietrznej". Prezydent twierdzi też, że samolot znajdował się w rejonie wykorzystywanym wcześniej przez wojsko izraelskie.
Zestrzelenie samolotu wywołało wzrost napięcia między Turcją a Syrią. Władze Turcji zażądały pilnego spotkania ministrów krajów NATO, a po tym jak w rejonie granicznym pojawiły się syryjskie śmigłowce, Ankara wysłała na miejsce grupę myśliwców F-16. Mimo intensywnych poszukiwań, nie znaleziono dwóch pilotów zestrzelonej maszyny.
Tymczasem tureckie media poinformowały o dezercji kolejnych 85 żołnierzy syryjskiej armii. Jest to największa ucieczka z armii od czasu rozpoczęcia powstania w Syrii. W grupie, która uciekła do Turcji miało znaleźć się 14 wyższych rangą oficerów.
Z kolei Human Rights Watch poinformowała w raporcie, że w co najmniej 27 aresztach i więzieniach w kraju syryjskie władze dopuszczają się tortur na więźniach. Według organizacji, przetrzymywani są bici kablami, przypalani kwasem i wykorzystywani seksualnie.
IAR