Na konferencji w Brukseli, szef Gazpromu Alieksiej Miller powiedział, że strony miały szanse wznowić dostawy gazu do Unii Europejskiej. Nie udało się tego jednak dokonać ponieważ -według niego- Ukraina zerwała podpisanie porozumienia dotyczącego grup ekspertów, którzy mieliby monitorować tranzyt. "Cała odpowiedzialność leży na stronie ukraińskiej" - podkreślił Alieksiej Miller.
Premier Władimir Putin w czasie spotkania z zagranicznymi dziennikarzami akredytowanymi w Rosji powiedział, że tranzyt zostanie wznowiony, gdy będzie stworzony dobrze przemyślany mechanizm kontroli transportu gazu przez terytorium Ukrainy. "Nie chcemy żeby jakaś grupa panów przyjechała do Kijowa i siedziała w hotelu pijąc wódkę, a była w punktach wejścia i wyjścia naszego gazu przez Ukrainę" - powiedział Władimir Putin.
Fiasko negocjacji w Brukseli przedstawiane jest w rosyjskich mediach jako wina Ukrainy. Tymczasem czeski minister przemysłu Martin Riman powiedział otwarcie, że to Moskwa odrzuciła unijną propozycję w sprawie wysłania unijnych obserwatorów.