Polska ciężarówka starała się przekroczyć granicę szwedzką na moście Oeresund. Uwagę celników zwrócił kierowca, który dość zawile tłumaczył w jakim celu udaje się do Szwecji. Ciężarówkę skierowano do dokładnej kontroli i wtedy policyjne psy wskazały miejsce ukrycia narkotyków. Następnie zastosowano przenośny aparat rentgenowski, a gdy wywiercono dziurę w podejrzanych belkach przymocowanych do podwozia, posypał się z nich biały proszek.
Kierowca został zatrzymany. Za przemyt narkotyków grozi w Szwecji wieloletnie więzienie.
Gazeta podkreśla, że narkotyki szmuglowane do Szwecji pochodzą zazwyczaj z Polski lub Holandii - gdzie jest najwięcej producentów w Europie.