Według relacji świadków żołnierze użyli broni palnej, oddając w kierunku uczestników demonstracji co najmniej 5 strzałów ostrzegawczych. Źródła medyczne w Bangkoku potwierdziły, że do szpitali po nocnych zamieszkach trafiły co najmniej 4 osoby z ranami postrzałowymi - dwóch cywilów oraz dwóch żołnierzy. Wielu protestujących zatrzymano. Demonstranci wciąż blokują część głównych atrerii komunikacyjnych. Na niektórych rozlano benzynę. Demonstranci grożą jej podpaleniem, jeśli wojsko zdecyduje się na stłumienie protestów przy użyciu siły. W sobotę antyrządowe protesty w nadmorskim kurorcie Pattaya doprowadziły do zerwania szczytu przywódców 15 państw azjatyckich. Ubrani w czerwone koszule demonstanci domagają się dymsji premiera Tajlandii.