Marek Wikiński, który reprezentuje przed Trybunałem stronę sejmową uważa, że sprawa jest oczywista. Dla polityka SLD każde rozwiązanie prawne, które pomaga ściągać zaległe alimenty, jest dobre. A już sama groźba odebrania prawy jazdy jest skuteczna - co widać po wzroście liczby spłaconych zaległości alimentacyjnych.
Łódzki sąd, który zadał pytanie prawne sędziom Trybunału Konstytucyjnego, chce wiedzieć, czy możliwość odebrania prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym nie oznacza podwójnego karania za ten sam czyn. Uchylanie się od płacenia alimentów jest bowiem ścigane również z kodeksu karnego.
Pytający sąd ma wątpliwości, czy w demokratycznym państwie powinno się karać za to samo dwa razy. Pytanie zawiera również sugestię, że zatrzymanie prawa jazdy tym, którzy co prawda je mają, ale z niego nie korzystają, narusza zasadę równości wobec prawa.