W radiowej Trójce Antoni Macierewicz powiedział, że dokumenty te pochodzą z archiwów z WSI i mówią o tym, jak ścisła była zależność tych służb od Rosjan. Jak wyjaśnił szef kontrwywiadu wojskowego, zebrał dowody na to, że działania służb polskich były przez stronę rosyjską śledzone, a ponadto co miesiąc Rosjanom były przekazywane dokładne informacje na temat ich działalności.
Tak ścisła zależność od Rosjan wynika - według Macierewicza - między innymi z tego, że około 300 osób w służbach polskich było szkolonych w Związku Radzieckim. Jak powiedział, przez 16 lat służby nie złapały żadnego rosyjskiego szpiega. Zdaniem likiwdatora WSI, wiedza na ten temat była paraliżowana i skrywana właśnie przez osoby wyszkolone w Związku Radzieckim. "Ten aparat sprzyjał rosyjskiej infiltracji" - powiedział szef kontrwywiadu.