Przepisy zaskarżyła grupa senatorów PIS. Zarzucają on ustawie, że działa wstecz, ponieważ obejmuje nie tylko ludzi, którzy przechodzili na emeryturę po jej wejściu w życie, ale też osoby, które już wcześniej pobierały emeryturę i jednocześnie pracowały. To właśnie przepisy rozszerzające na ustawę na od dawna pracujących emerytów zaskarżyli senatorowie PIS
W rozprawie uczestniczyli zainteresowani. Pani Elżbieta zrezygnowała z prawa do emerytury, aby móc nadal pracować. Teraz ma nadzieję, ze Trybunał wyeliminuje przepisy, które - jak mówi - zrujnowały jej życie. Kobieta powiedziała, że pracując i pobierając emeryturę zaciągnęła kredyt na dom, a zdolność kredytową wyliczono na podstawie dochodów z obu źródeł. Obecnie bez emerytury nie ma możliwości spłacenia kredytu.
Senator wnioskodawca Bohdan Paszkowski z PIS ma nadzieję, że wyrok będzie po myśli emerytów. Jego zdaniem, odroczenie sprawy wróży na korzyść wniosku, bo w podobnych sprawach Trybunał orzekał na niekorzyść wnioskodawców, a teraz taki wyrok nie zapadł. Wnioskodawca ma więc nadzieję na pomyślny wynik.
Wszyscy uczestnicy postępowania przyznają, że sprawa nie jest łatwa. Reprezentujący ustawodawcę poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL podkreślał, że Trybunał musi wziąć pod uwagę nie tylko prawa obywateli, ale też mieć na względzie utrzymanie równowagi budżetowej, stabilność systemu ubezpieczeń społecznych i rynek pracy, bo wielu młodych ludzi nie ma szans zatrudnienia. Trzeba też dać pracodawcy możliwość swobodnego zatrudnienia - argumentował poseł.
Wprowadzone w grudniu 2010 roku przepisy przywracające konieczność zwolnienia się z pracy przynajmniej na jeden dzień, jeżeli chce się zachować prawo do emerytury, miały otworzyć rynek pracy dla absolwentów. Młodzi ludzie tuż po zakończeniu edukacji mają największe problemy ze znalezieniem miejsca zatrudnienia. Nie ma jednak wyliczeń, jakie konkretne skutki dla rynku pracy przyniosła zaskarżona ustawa.
IAR
