Zapowiada się kolejna awantura na scenie politycznej. Politycy Platformy Obywatelskiej poinformowali, że złożyli formalny wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro. Pod wnioskiem o Trybunał podpisali się politycy PO, Ruchu Palikota i SLD. PiS krytykuje wniosek, a SLD uważa, że został on dziś ujawniony nieprzypadkowo.
W uzasadnieniu wniosku napisano, że obaj naruszyli konstytucję, przekroczyli przysługujące im uprawnienia oraz instrumentalnie traktowali wymiar sprawiedliwości. Szef klubu PO Rafał Grupiński wyjaśnia, że wniosek jest poparty o dorobek dwóch komisji śledczych, które pracowały w poprzedniej kadencji i dotyczy przede wszystkim podejrzenia o złamanie konstytucji przez ówczesnego premiera. Jarosław Kaczyński swoimi decyzjami zezwolił ministrowi sprawiedliwości na kontrolowanie organów państwa, które konstytucyjnie mu nie podlegały. Chodzi między innymi o policję i służby specjalne.
Rafał Grupiński podkreśla, że wniosek nie ma żadnego związku z bieżącą sytuacją polityczną. Wnioski były od dłuższego czasu przygotowywane, konsultowane z prawnikami - tłumaczy inny poseł PO Paweł Olszewski. Poseł zastrzega, że nie jest to wniosek przygotowany jedynie przez jego partię, ale widnieją pod nim podpisy członków różnych klubów. Paweł Olszewski przekonuje również, że uzasadnienie zostało opracowane bardzo dokładnie. Jego ocenę pozostawia już członkom Trybunału.
Grzegorz Napieralski z SLD uważa, że Platforma Obywatelska używa Jarosława Kaczyńskiego jako straszaka. Ilekroć PO traci w sondażach lub PiS przejmuje inicjatywę polityczną, wyborcy są straszeni. Chodzi o to by polaryzować scenę polityczną, tak aby bitwa PO-PiS trwała w nieskończoność - mówi polityk SLD. Z drugiej strony - jak mówi Grzegorz Napieralski - lepiej późno niż wcale i przypomina, że wnioski o Trybunał Stanu postulowała już komisja śledcza badająca naciski na prokuraturę i służby specjalne w poprzedniej kadencji Sejmu.
Zwykły bełkot - tak rzecznik PiS Adam Hofman ocenił wniosek PO o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego. Poseł PiS-u powiedział, że jest zdziwiony tym, że w dniu, w którym Jarosław Kaczyński załatwił poparcie Wielkiej Brytanii dla Polski w sprawie budżetu Unii, Donald Tusk odpłaca mu się Trybunałem Stanu. Według rzecznika PiS nie ma podstaw prawnych do postawienia Jarosławowi Kaczyńskiemu zarzutów przed Trybunałem Stanu. Żadna z prokuratur, która prowadziła dochodzenia nie postawiła prezesowi PiS-u zarzutu.
To odwet za walkę z korupcją - tak Solidarna Polska ocenia wniosek o Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobro. Szef Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski, Arkadiusz Mularczyk uważa, że to temat zastępczy. Od rzekomych naruszeń prawa minęło już ponad 5 lat i ani prokuratura, ani komisje śledcze nie znalazły dowodów przestępstwa - podkreśla poseł Solidarnej Polski. Arkadiusz Mularczyk dodał, że Platforma w ostatnich latach złożyła do prokuratur wiele doniesień na Zbigniewa Ziobrę. Żadna z tych spraw nie skończyła się postawieniem zarzutów, ani podejrzeń. O tym, jaki jest stosunek państwa do walki z korupcją i nadużywania władzy pod rządami Platformy Obywatelskiej świadczy - zdaniem Arkadiusza Mularczyka - afera Amber Gold.
Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: Prezydent Rzeczypospolitej, Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych. Odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą również posłowie i senatorowie.
Trybunał może zdecydować o uniewinnieniu oskarżonych, a w przypadku wyroku skazującego orzec między innymi utratę czynnego i biernego prawa wyborczego, utratę odznaczeń i tytułów honorowych oraz zakaz zajmowania stanowisk państwowych na okres od 2 do 10 lat.
IAR
